Cześć, jestem Kaziuk.

A poniżej jest mój artykuł pt. „Dlaczego E równa się c2 * m a nie m * c2”.
Jeżeli ma dla Ciebie znaczenie to jaki NAPRAWDĘ jest Wszechświat i jak NAPRAWDĘ on działa, to przeczytaj mój artykuł, a potem powiedz o nim swoim znajomym.


Dlaczego E równa się c2 * m a nie m * c2

English version


Wstęp

Mój artykuł jest skróconą i uproszczoną wersją mojej teorii dotyczącej tego jaki jest Wszechświat i jak on działa – to taki kondensat mający na celu pokazanie w najprostszy możliwy sposób o co kaman.
W moim opisie Wszechświata wszystko z czegoś wynika, i wszystko ma jakiś mechanizm działania powiązany z całą resztą – dlatego mój opis Wszechswiata jest jak obrazek z puzzli, a wszystkie puzzle pasują do siebie idealnie.
A mój opis Wszechświata ma tyle wspólnego z wszechświatem uprawianym przez profesorów fizyki, co model Kopernikański z modelem Ptolemeusza uprawianym przez średniowiecznych profesorów.


A dlaczego mojej teorii nie opublikowałem w jakimś piśmie naukowym?
Bo ja nie jestem naukowcem – ja jestem autystycznym umysłem, który postrzega rzeczywistość zupełnie inaczej niż nagie małpy nazywające siebie profesorami fizyki.
Poza tym, szansa na to, że jakieś pismo naukowe opublikowałoby moją teorię jest taka jak to, że średniowieczne pismo naukowe, gdyby takowe istniało, opublikowałoby teorię Kopernika w sytuacji, gdy wszystkie ówczesne autorytety naukowe głosiły, że Słońce krąży wokół Ziemi.
No chyba, że się mylę. Ale wtedy takie pismo musi zgłosić się do mnie.
A teraz przypnij się pasem do fotela, bo jazda będzie po bandzie i to bez trzymanki.


A tutaj jest mój dowód na to, że to co o wszechświecie głoszą profesorowie fizyki jest taką samą bujdą na kosmicznych resorach jak to co głosili średniowieczni profesorowie.


1. ostry wiraż

Prawdziwą jednostką prędkości c nie jest ok. 300 000 km/s, tylko długość pokonana w tym samym tempie ale w najkrótszym możliwym czasie – a taki istnieje we Wszechświecie, bo nic nie może dzielić się bez końca.
A gdy w takim ruchu jest punkt, to prędkość c jest podłużnym/strunowym impulsem trwającym tyle ile trwa najkrótszy przedział czasu.
A gdy ten strunowy impuls zachodzi raz po raz w jednym miejscu i jest podniesiony do kwadratu, to jest energią:

c2

czyli jest

niepodzielną porcją energii nierozerwalnie powiązaną z najmniejszą porcją materii.

Czym ta niepodzielna energia jest, jaka dokładnie jest jej struktura, i w jaki sposób ukrywa się przed profesorami fizyki, opisałem w mojej broszurze "COSMOCOMP 1st Brochure", którą zamieściłem na Wattpad.
Tutaj dodam, że materia sama w sobie nie jest energią – o tym czym jest materia, opisałem w mojej broszurze – energią jest to c2 powiązane z każdą najmniejszą porcją materii.
A ponieważ we Wszechświecie istnieją jeszcze inne rodzaje energii(ów) o wartości c2, tą konkretną energię zapisuję w tym artykule tak:

c2red


2. ostry wiraż

Przestrzeń stanowią pola – a jaka jest struktura przestrzennego pola i z czego ona wynika, opisałem w mojej broszurze.
Przestrzenne pole jest energią.
Centrum przestrzennego pola to energia c2; w tym artykule zapisuję ją jako c2green.
A całe przestrzenne pole to energia c3green.
Przy czym:

c3 = c2 * KAZIUK

A jak to dokładnie działa i z czego wynika, opisałem w mojej broszurze. Z mojej broszury dowiesz się też jak można wyliczyć wartość liczbową, którą nazwałem KAZIUK.
Energia będąca przestrzennym polem, czyli energia c3green, ma zasadniczo taką samą strukturę co energia c2red, bo energia c2red też jest polem. Ale te energie nie przechodzą jedna w drugą – a z czego to wynika, opisałem w mojej broszurze; w mojej broszurze, dla rozróżnienia energie c3green są oznaczone kolorem zielonym, a energie c2red kolorem czerwonym.
I teraz tak:
- każda najmniejsza porcja materii, czyli elementarna cząstka materii, jest w środku centrum jakiegoś przestrzennego pola,
- ponieważ centrum przestrzennego pola jest energią, to elementarna cząstka materii – w skrócie cząstka – ma masę.
I gdyby masą cząstki była energia będąca centrum przestrzennego pola, to masa cząstki byłaby energią. Ale tak nie jest. Jest tak, że energia będąca centrum przestrzennego pola SPRAWIA, że cząstka ma masę – a jak to dokładnie działa i z czego wynika, opisałem w mojej broszurze.
Więc czym jest masa skoro nie jest energią?
Otóż masa cząstki jest miarą „czerwonej” energii powiązanej z tą cząstką, ponieważ centrum przestrzennego pola jest taką samą energią c2, tylko „zieloną” – a jak to dokładnie działa i z czego wynika, opisałem w mojej broszurze.
A zbiór „czerwonych” energii(ów) c2red to E.
Więc:

E = c2 * m

A w tym artykule:

Ered = c2red * m


3. ostry wiraż

Gdy cząstka jest w ruchu w przestrzeni, to z całym inwentarzem, czyli wraz z przestrzennym polem w którego środku jest i wraz z energią c2red przypisaną do tej cząstki – a jak to dokładnie działa i z czego wynika, opisałem w mojej broszurze.
A gdy przestrzenne pole jest w ruchu, to jest mniejsze – a jak to dokładnie działa i z czego wynika, opisałem w mojej broszurze.
A gdy przestrzenne pole jest mniejsze, to ma większą „gęstość”, i tym samym większą „gęstość” ma centrum przestrzennego pola – a jak to dokładnie działa i z czego wynika, opisałem w mojej broszurze.
A gdy centrum przestrzennego pola ma większą „gęstość” – przy tej samej wielkości, która jest niezmienna – to jest większą energią niż c2.
A gdy centrum przestrzennego pola jest większą energią niż c2, to cząstka ma adekwatnie większą masę.
I wtedy ta nadwyżkowa masa cząstki jest miarą energii pchającej w przestrzeni cały ten zestaw – czyli przestrzenne pole, cząstkę i przypisaną do niej energię c2red – a jak to dokładnie działa i z czego wynika, opisałem w mojej broszurze. W mojej broszurze opisałem też z czego w ogóle wynika ruch w przestrzeni, oraz jaki mechanizm sprawia, że wzrost pchającej energii nie przekłada się proporcjonalnie na wzrost prędkości zestawu, i tym samym jaki jest mechanizm działania tego, że na przykład dwukrotny wzrost masy cząstki następuje akurat przy prędkości 0,866c, a czterokrotny akurat przy prędkości 0,9682c – a metaforyczny opis tego niezwykle ciekawego fenomenu, przedstawiłem tutaj.
Więc gdy cząstka w ruchu ma na przykład 2 razy większą masę, to ta nadwyżkowa masa zdradza, że wartość pchającej energii wynosi 1c2pink, bo 2 – 1 = 1.
A gdy cząstka w ruchu ma na przykład 4 razy większą masę, to ta nadwyżkowa masa zdradza, że wartość pchającej energii wynosi 3c2pink, bo 4 – 1 = 3.
Przy czym, najmniejszą porcją pchającej energii jest cpink – a w jaki sposób zwiększająca się ilość energii(ów) cpink przechodzi w c2pink, opisałem w mojej broszurze.
Tutaj zdradzę, że:

c2 = c * KAZIUK

Ale to w uproszczonej wersji, bo ta zależność jest nieco bardziej złożona – o czym opisałem w mojej broszurze.
Dodam jeszcze, że w mojej broszurze pchająca energia jest oznaczona kolorem różowym – stąd to pink.
I co wielce istotne, „różowa” energia, w przeciwieństwie do „zielonej” i „czerwonej” energii, nie jest polem.
Ale skoro cząstka z całym inwentarzem jest w ruchu w przestrzeni, bo sprawia to „różowa” energia, to

ruch w przestrzeni, jakikolwiek by on był, nie jest względny.

Nadmienię jeszcze, że ilość „różowej” energii nie determinuje tego czy jakieś ciało jest w ruchu i z jaką prędkością, bo może ona działać z wielu kierunków jednocześnie – tak jak w przypadku samochodu pchanego przez jednego bliźniaka z tyłu, a drugiego z przodu, i w rezultacie samochód stoi w miejscu. W istocie o ruchu i prędkości stanowi przechylenie „joysticka” – a czym ten „joystick” jest, opisałem w mojej broszurze.
Wychodząc z tego wirażu, dopowiem jeszcze, że ruch w przestrzeni sam w sobie nie jest żadną siłą. Ruch w przestrzeni jest jedynie efektem UBOCZNYM działania „różowej” energii.


4. ostry wiraż

Kula o 2 razy większym promieniu ma 8 razy większą objętość, ale tylko 4 razy większą powierzchnię. Więc jeżeli weźmiemy kulę o objętości 8x, i w jej powierzchnię równomiernie wbijemy 8 czerwonych szpilek odpowiadających jej objętości, to w przypadku kuli o 2 razy większym promieniu czerwonych szpilek będzie 8 * 8 = 64, a powierzchnia będzie 4 razy większa, więc teraz czerwone szpilki są dwa razy gęściej wkłute w powierzchnię, bo: 64 (szpilki) / 4 (razy większą powierzchnię) = 16 (szpilek na tej samej powierzchni, a nie 8 jak w pierwszym przypadku), a 16 / 8 = 2.
A teraz przedstawię jakie to ma znaczenie:
Weźmy planetę A przy powierzchni której siła ciążenia wynosi x. A teraz weźmy planetę B, która ma dwa razy większy promień i taką samą gęstość (w rzeczywistości taka planeta nie mogłaby istnieć, ale mój przykład jest tylko modelową ilustracją). Przy powierzchni planety B siła ciążenia wynosi 2x – bo mając 8 razy większą objętość i 4 razy większą powierzchnię, w każdy centymetr kwadratowy powierzchni planety B jest „wbitych” 2 razy więcej „czerwonych szpilek” niż w przypadku planety A.
A gdyby planeta B skurczyła się w jakiś czarodziejski sposób do takiej samej wielkości jak planeta A, to miałaby 4 razy mniejszą powierzchnię niż pierwotnie, więc w tej sytuacji siła ciążenia przy jej powierzchni byłaby 4 razy większa niż pierwotnie – bo w każdy centymetr kwadratowy jej powierzchni byłoby „wbitych” 4 razy więcej „czerwonych szpilek” niż pierwotnie.
A gdyby planeta B skurczyła się w jakiś czarodziejski sposób jeszcze o pół promienia, to jej powierzchnia zmniejszyłaby się o kolejne 4 razy, i wtedy siła ciążenia przy jej powierzchni byłaby 16 razy większa niż pierwotnie – bo w każdy centymetr kwadratowy jej powierzchni byłoby „wbitych” 16 razy więcej „czerwonych szpilek” niż pierwotnie.
Tylko, że we Wszechświecie nic nie dzieje się w czarodziejski sposób. W rzeczywistości jest tak, że gdy ciało się powiększa, i w każdy centymetr kwadratowy jego powierzchni jest „wbitych” coraz więcej „czerwonych szpilek”, to wzrasta efektywność energii(ów) c2red – bo tymi „czerwonymi szpilkami” „wbitymi” w powierzchnię ciała są właśnie te energie c2red, a raczej energie cred będące składowymi energii(ów) c2red.
A gdy wzrasta efektywność energii(ów) cred, to przestrzenne pola obejmowane przez ciało stają się coraz mniejsze – a jak to dokładnie działa i z czego wynika, opisałem w mojej broszurze.
A gdy przestrzenne pola obejmowane przez ciało są mniejsze, to przestrzeń wokół ciała jest zakrzywiona w czwartym wymiarze, a przynajmniej matematycznie – i o tym w mojej pierwszej broszurze nie pisałem, bo napiszę w drugiej; ale w pierwszej broszurze opisałem czym jest ten matematyczny czwarty wymiar.
Ale gdy przestrzenne pola obejmowane przez ciało są mniejsze, to mają większą „gęstość”.
Dlatego cząstka będąca budulcem tego ciała ma większą masę.
I w tej sytuacji, nadwyżkowa masa cząstki jest miarą wzrostu efektywności działania energii(ów) cred.
Na przykład, gdy taka cząstka ma masę 2 razy większą, to ta nadwyżkowa masa zdradza, że efektywność działania energii(ów) cred jest KAZIUK * KAZIUK razy większa niż w przypadku pojedynczej cząstki nie będącej budulcem żadnego ciała – a z czego to wynika, opisałem w mojej broszurze.
Tak więc:

siła ciążenia nie zależy od masy cząstek – bo masa cząstki wzrasta wraz ze wzrostem siły ciążenia – tylko od ilości cząstek.

Dodam jeszcze, że gdy rakieta pędzi w przestrzeni, to przestrzeń wokół niej też jest matematycznie zakrzywiona – bo przestrzenne pola obejmowane przez rakietę też są mniejsze; tyle że w tym przypadku nie za sprawą wzrostu efektywności „czerwonej” energii, tylko za sprawą działania „różowej” energii.
I dodam jeszcze jedno:
Jak już wspomniałem, ruch ciała w przestrzeni nie jest żadną siłą, więc z czysto energetycznego punktu widzenia nie ma żadnego znaczenia. Znaczenie za to ma to, że „różowa” energia, tak jak i wzrost efektywności działania „czerwonej” energii, matematycznie zakrzywia przestrzeń. Więc gdyby Ziemia stała w miejscu i się nie obracała, to jabłko uderzyłoby niejakiego Newtona w łepetynę słabiej, bo wolniej by przyśpieszało – ale o tym co z tego wszystkiego wynika, opowiem w mojej drugiej broszurze.
Ale jeszcze coś dodam:
Krzywizna przestrzeni sama w sobie nie jest żadną siłą. Siła pojawia się wtedy, gdy ten matematyczny czterowymiar upchnie się w trzy wymiary przestrzeni, bo wtedy powstaje „zielone” pole grawitacyjne – ale o tym jak to dokładnie działa, opowiem w mojej drugiej broszurze


A tutaj na TikToku profesor fizyki Andrzej Dragan, gwiazda tego małpiego cyrku uprawianego przez profesorów fizyki, mówi jaka jest wiedza profesorów fizyki o grawitacji, a raczej o braku jakiejkolwiek wiedzy o tym zjawisku. Filmik trwa 115 sekund, a wszystko jasne.


Ta siła „wbijająca w podłogę”, o której profesor fizyki Andrzej Dragan nie ma pojęcia czym ona jest i snuje głupcate wizje o przyśpieszającym naleśniku jakoby była ona jakimś pozorem, to są te „czerwone szpilki” „wbite” w powierzchnię ciała, czyli energie cred. A im więcej „czerwonych szpilek” jest „wbitych” w tą samą powierzchnię, to taka „czerwona obręcz”, a raczej „czerwona sfera” jest silniejsza, i tym samym efekt „wbicia w podłogę” jest większy.
„Różowa” energia wspomaga ten efekt „wbicia w podłogę”, bo gdy na ciało działa „różowa” energia, to przestrzenne pola obejmowane przez to ciało są mniejsze, i tym samym „czerwonych szpilek” jest więcej „wbitych” w tą samą powierzchnię ciała, więc „czerwona sfera” otaczająca powierzchnię ciała jest silniejsza.
Ale gdy przestrzenne pola obejmowane przez ciało są mniejsze na skutek wzrostu efektywności działania „czerwonej” energii i działania „różowej” energii, i przestrzeń jest matematycznie zakrzywiona w czwartym wymiarze, to ciało poza „czerwoną sferą” jest otoczone „zielonym” polem grawitacyjnym, którego „zielona” siła jest przedłużeniem siły „czerwonej sfery”.
A ponieważ sfera o 2 razy większym promieniu ma 4 razy większą powierzchnię, to „zielone” pole grawitacyjne słabnie z kwadratem odległości – czyli 2 razy dalej od środka ciała jest 4 razy słabsze. Aż w końcu osiąga minimalną siłę, i to jest jego kraniec – a o tym jaka jest ta minimalna siła, opowiem w mojej drugiej broszurze.
I jak już się wie o co kaman, to wtedy to wszystko jest proste i oczywiste. Ale podejrzewam, że żadna naga małpa nazywająca siebie profesorem fizyki nie wpadłaby na to i za 1000 lat.


Tutaj zamieszczę kilka słów do profesorów fizyki, więc także do gwiazdy małpiego cyrku Andrzeja Dragana:
Wam się zdaje, że jak chowacie łepetyny w piasek, to moje idee, teorie i wywody nie istnieją ( abstrahując tu od tego, że większość z Was jest zwyczajnie za głupia żeby je zrozumieć i pojąć jaka jest ich waga). Jak to możliwe? Bo macie małpi rozum odziedziczony po swoich małpich przodkach. Ale informuję Was, że za niedługo zaoferuję 1 000 000 USD za wykazanie błędności Ciągu Kaziuka, i nagłośnię to na cały świat. I oczywiście żadno z Was nie będzie potrafiło tego dokonać. I to będzie koniec Waszego małpiego cyrku, a Wy staniecie się powszechnym pośmiewiskiem.


5. ostry wiraż

Światło to też jest „czerwona” energia, tylko że „odwrócona” – a jak to dokładnie działa i z czego wynika, opisałem w mojej broszurze.
Światło przemieszcza się w dziwny sposób, bo TAK JAKBY przemieszczało się w czwartym wymiarze – a jak to dokładnie działa i z czego wynika, opisałem w mojej broszurze.
W efekcie:
1. Foton przemieszczając się TAK JAKBY w czwartym wymiarze, czyli TAK JAKBY poza trójwymiarową przestrzenią, nie ma masy – podobnie mucha lecąc nad talerzem z zupą nie czuje gęstości zupy.
2. Niezależnie od tego czy ciało jest w ruchu w trójwymiarowej przestrzeni, czy nie, foton nadchodzi do niego i odchodzi od niego z tą samą prędkością – podobnie kropla deszczu spada w trzecim wymiarze na głowę z tą samą prędkością niezależnie od tego czy się stoi czy biegnie po dwuwymiarowej i wypoziomowanej powierzchni boiska.
3. Gdy w trójwymiarowej przestrzeni są dwie szczeliny, pojedynczy foton przechodzi przez obie naraz, a gdyby było więcej, to przeszedłby i przez więcej – podobnie kropla spadnąwszy z trzeciego wymiaru na powierzchnię boiska rozbryzguję się na wszystkie strony dwuwymiaru.


6. ostry wiraż

Gdy przestrzenne pola obejmowane przez jakieś ciało mają większą „gęstość”, a to ciało ma większą masę, to wszelkie procesy w tym ciele zachodzą wolniej – podobnie mucha w gęstszej zupie robi pajacyki wolniej.
Jednakże, gdy przestrzenne pola mają większą „gęstość”, to są adekwatnie mniejsze – ale o tym już wiesz.
A ciało, które obejmuje mniejsze przestrzenne pola jest mniejsze – i o tym też już wiesz.
Dlatego niezależnie od tego w jak szybkim ruchu jest ciało, albo w jak silnym jest polu grawitacyjnym, procesy w tym ciele zachodzą w tym samym rytmie – podobnie mucha w gęstszej zupie ale mniejsza robi pajacyki w tym samym rytmie co mucha w rzadszej zupie ale większa.
I dlatego

kosmonauta w lecącej rakiecie żyje i starzeje się w tym samym rytmie co jego bliźniak pozostały na Ziemi.

A dlaczego zegar atomowy w ruchu, albo w polu grawitacyjnym, chodzi wolniej?
Bo rozpad promieniotwórczy, w przeciwieństwie do kosmonauty, nie ma wielkości, i gdy „gęstość” przestrzennych pól jest większa, to rozpad promieniotwórczy po prostu zachodzi wolniej.
I jeszcze jedno:
Gdy przestrzenne pola są „gęstsze”, to foton ma mniejszą prędkość – podobnie mucha w gęstszej zupie płynie wolniej – ale wtedy przestrzenne pola są adekwatnie mniejsze, dlatego efektywna prędkość fotonu w lecącej rakiecie jest zawsze taka sama niezależnie od tego jak szybko leci rakieta.


7. ostry wiraż

„Gęstość” przestrzennego pola nie rośnie w nieskończoność, a tylko o maksymalną ilość razy, czyli KAZIUK razy – a jak to dokładnie działa i z czego wynika, opisałem w mojej broszurze.
Więc masa cząstki może wzrosnąć też tylko KAZIUK razy.
I dlatego

siła ciążenia nie rośnie w nieskończoność, a tylko osiąga maksymalną wartość.

A wtedy „czerwone szpilki”, czyli energie cred, „wbite” w powierzchnię ciała są jedna przy drugiej bez jakichkolwiek odstępów. I wtedy żaden „czerwony” foton się stamtąd nie wydostanie, bo jest „wbity w podłogę” z siłą równoważną jego prędkości. I w rezultacie takie ciało jest niewidzialne.
A przestrzenne pola, które to niewidzialne ciało obejmuje są maksymalnie zmniejszone, czyli KAZIUK razy zmniejszone. I wtedy każde takie przestrzenne pole ma wielkość centrum pola. I wtedy każde centrum pola jest energią c3green, a właściwie c3black.
I w takim niewidzialnym ciele nie zachodzą żadne procesy – a jak to dokładnie działa i z czego wynika, opisałem w mojej broszurze.
I takie niewidzialne ciało jest TAK JAKBY poza przestrzenią – a jak to dokładnie działa i z czego wynika, opisałem w mojej broszurze.
I wtedy matematyczna krzywizna otaczającej to ciało przestrzeni jest maksymalna – ale o tym napiszę w mojej drugiej broszurze.

-------------------------------------------------------------

Gdy „różowa” energia pchająca ciało w przestrzeni jest coraz większa, to w końcu wzrost masy ciała jest maksymalny, a przestrzenne pola, które to ciało obejmuje są maksymalnie zmniejszone.
I wtedy

to ciało jest niewidzialne, i mknie z prędkością c.

To ciało jest niewidzialne, bo w jego powierzchnię też są „wbite” „czerwone szpilki” jedna przy drugiej bez jakichkolwiek odstępów – a jak to dokładnie działa i z czego wynika, opisałem w mojej broszurze.
I w takim niewidzialnym ciele nie zachodzą żadne procesy – a jak to dokładnie działa i z czego wynika, opisałem w mojej broszurze.
I takie niewidzialne ciało jest TAK JAKBY poza przestrzenią – a jak to dokładnie działa i z czego wynika, opisałem w mojej broszurze.
I wtedy matematyczna krzywizna otaczającej to ciało przestrzeni jest maksymalna – ale o tym napiszę w mojej drugiej broszurze.
Dodam jeszcze, że gdy niewidzialna cząstka ma prędkość c TAK JAKBY poza przestrzenią, to całkowita „różowa” energia pchająca ją jest taka:

Epink = c3pink – c2

Dlaczego akurat taka, dowiesz się z mojej broszury.
Dodam jeszcze, że te powyższe opisy są jedynie modelowe i mają na celu pokazanie o co kaman. W rzeczywistości wzrost efektywności działania „czerwonej” energii i działanie „różowej” energii się sumują, więc w rzeczywistości wszystko to jest bardziej złożone.


8. ostry wiraż

Przestrzeń się powiększa, bo napływają do niej nowe przestrzenne pola – a jak to dokładnie działa, z czego wynika i skąd te przestrzenne pola przybywają, opiszę w mojej drugiej broszurze.
A tempo tego napływu determinuje to w jakim rytmie zachodzą wszelkie procesy w przestrzeni.
Więc Wszechświat jest jak młyn, w którym tętni życie, bo „obraca się koło młyńskie” za sprawą „przepływającej rzeki”.
I tak jak nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki, tak we Wszechświecie nie istnieje ani przeszłość, ani przyszłość, a istnieje tylka ta chwila, która akurat się wydarza.
Ale chociaż przeszłość już nie istnieje, to można w nią zajrzeć – ale o tym będzie w mojej drugiej broszurze.


9. ostry wiraż

Wielki Wybuch nie miał i nie ma nic wspólnego z powiększaniem się przestrzeni.
Wielki Wybuch tchnął „życie” w przestrzeni, gdy ta powstała w wyniku napływu pierwszych przestrzennych pól, czyli pierwszych energii(ów) c3green – ale o tym opowiem w mojej drugiej broszurze.
W mojej drugiej broszurze opowiem też o tym co było przedtem, i jak to się zakończy, i co będzie potem.
Ale nie tylko, bo w mojej drugiej broszurze opowiem też jaka jest struktura CAŁEGO Wszechświata, i jak małą cząstką Wszechświata jest to co nagim małpom nazywającym siebie profesorami fizyki wydaje się być wszystkim.


Na mecie, a właściwie na półmetku

Moją drugą broszurę opublikuję zaraz po tym jak odbiorę Nobla z fizyki za to co opisałem w pierwszej broszurze.


Tutaj jest mój list do opinii publicznej.


Kaziuk von Märchendorf
mail: kaziukvonmaerchendorf@gmail.com
PS Jeżeli masz coś do powiedzenia w związku z moim artykułem, to zrób to na mojej stronie na Facebooku Einstein miał rację.


(28-02-2025)


www.cosmocomp.com